sobota, grudnia 17, 2016

Polska Cebulandia

Cześć!
Na wstępie od razu chciałbym was bardzo przeprosić, że nie było w poniedziałek, ani przez prawie cały tydzień żadnego nowego wpisu, ale bardzo dużo pracowałem. Wychodziłem z domu rano przychodziłem wieczorem, a czasem nawet w nocy. Nie miałem kiedy.

Oprócz dziennikarstwa, które ostatnio przeszło na dalszy plan, pracuje w dużej restauracji, która jest również firmą cateringową. Obsługujemy różne imprezy: prywatne, miejskie, gminne oraz dużych firm na terenie miasta i powiatu. Dzisiaj opowiem wam kilka ciekawych ciekawostek i historyjek z zachowaniem ludzi na takich imprezach.



W połowie wakacji robiliśmy najważniejszą imprezę dla naszej restauracji. Obsługiwaliśmy festyn dla ogromnej firmy, jednej z największych w mieście i całym regionie. Osób było w granicach od 1 do 2 tysięcy. Naszym zadaniem było zająć się podawaniem piwa oraz smażeniu i wydawaniu kiełbasek, karkówki z grila. Na wszystkie wydane porcje ludzie mieli takie kupony wydane parę dni przed imprezą. Wszystko przebiegało bez problemu. Jednak wszystko do momentu, gdy ogłosili, że można brać jedzenie bez talonów. Pracownicy tej firmy rzucili się po kiełbaski i karkówkę. Nawet już nie na talerzyki, a wszystko do torebek i reklamówek i do domu. W pewnym momencie nawet już nie chcieli smażonych potraw. Brali wszystko, co popadnie wydawaliśmy im surowe mięso. Wszyscy przychodzili po kilka razy.

Myślałem, że takie obrazki są zazwyczaj tylko w telewizji, myliłem się. Sam byłem świadkiem takiej sytuacji. Od sierpnia straciłem wiarę w ludzi i, że można być normalnym. W wakacje przekonałem się co znaczy słowo "Polska Cebulandia".

Mieliście takie sytuacji lub byliście świadkami takiego zachowania?

1 komentarz:

  1. W dzisiejszych czasach często jesteśmy niestety zapracowani.
    Odwdzięczam się za każdy szczery komentarz i stałą obserwację.
    Pozdrawiam,annnathalie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Bartosz Skrajnowski , Blogger